Strony

niedziela, 24 czerwca 2018

39. "Decoupage - solidne podstawy", czyli o tym, co zmalowałam na warsztatach

Witajcie.

Od jakiegoś czasu planowałam zaznajomić się z tematem decoupage. Oglądając i podziwiając przedmioty ozdobione tą techniką, prezentowane na blogach znajomych rękodzielniczek, jeszcze bardziej pragnęłam jej spróbować. Niestety wciąż brakowało czasu, a nie chciałam dodatkowo tracić go na eksperymentowanie z nową dla mnie przestrzenią.

Idealnym rozwiązaniem okazały się warsztaty w "Pracowni Rękodzieła Retro Drobiazgi" ("Zielone Koty"). Od kiedy poznałam sklep, jakieś półtora roku temu (czyli, kiedy zaczęłam swoją zabawę ze scrapbookingiem), regularnie kupuję tam potrzebne produkty. Sklep jest świetnie zaopatrzony w materiały do scrapbookingu i decoupage, przede wszystkim sklep internetowy, który serdecznie Wam polecam.

Wracając do warsztatów, odbyły się wczoraj i prowadziła je Mirella, właścicielka pracowni i ekspertka w tej dziedzinie. Zajęcia zostały tak przygotowane, abyśmy miały okazję zapoznać się z różnymi zagadnieniami, np. jak pracować z drewnem, metalem czy szkłem lub na czym polega różnica w zastosowaniu serwetki i papieru ryżowego. Poznałyśmy proste techniki na urozmaicenie i ozdobienie tła i spróbowałyśmy spękań. Mirella odpowiedziała na wszystkie pytania i przekazała nam wiele cennych wskazówek i rad. 

Na warsztatach wykonałyśmy dwa przedmioty: metalowe (cynkowe) wiaderko i drewnianą skrzyneczkę. Miałyśmy do wyboru rozmaite kolory farb, serwetki i papiery, więc wszystkie przedmioty były niepowtarzalne.  A oto efekty mojej pracy.



Na pierwszy ogień poszła skrzyneczka, którą najpierw musiałam skleić i się zaczęło :-).
Zamiast iść na łatwiznę i zrobić gładkie, jasne tło, to mi się zachciało cieniowania - i to takim ciemnym kolorem, jednym z moich ulubionych - zielenią oliwkową. Pierwsza ścianka wyszła super (jak na pierwszy raz, he he), ale druga - totalna klapa. Było całkiem nieźle, do czasu naklejania serwetki... Najpierw z powodu mokrej farby klej rozmazał tło, a potem nakleiłam całą serwetkę, zamiast ją rozwarstwić - masakra. Wtedy pomyślałam, że to jednak nie dla mnie, ale wiecie, że ja się nie poddaję :-). Później wróciłam do rozmazanej ścianki i trochę udało mi się ją uratować. Na szczęście boczne ścianki wyszły nie najgorzej i ogólny efekt oceniam na zadowalający, ech nieskromnie powiem, że bardzo mi się podoba :-).




Następnie wykonałyśmy wiaderko i ta praca jeszcze bardziej mi się podobała. Być może byłam pewniejsza siebie, miałam wyczucie materiałów i wiedziałam, jakie czynności wykonywać. Wybrałam papier ryżowy w urocze jaskółki.



Jestem bardzo zadowolona z udziału w warsztatach i dziękuję Mirelli za tę niesamowitą lekcję. To moje drugie warsztaty w tym miejscu. W pierwszych miałam okazję uczestniczyć wiosną zeszłego roku i dotyczyły tworzenia kartek wielkanocnych.

Dobrze poczułam się w technice decoupage, sądzę, że będę do niej wracać :-). Podoba mi się w niej ten spokój i skupienie, możliwość rozłożenia pracy na kilka dni i dopracowywanie szczegółów, a wiecie, że staram się być dokładna i nie toleruję chociażby nierównych krzyżyków ;-). Myślę, że co jakiś czas pokażę Wam tworki mojej deku-drogi.

Tymczasem dziękuję Wam za odwiedziny i pozdrawiam.

7 komentarzy:

  1. Warsztaty są zawsze fajnym doświadczeniem :) widać, że Tobie sprawiły dużo radości i jakie fajowskie rzeczy powstały ;) czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznie, a może nawet powinnam napisać, że pięknie sobie poradziłaś! ważne, żeby poznać dobrze technikę, a gdy jeszcze opowiada i pokazuje osoba kompetentna to się liczy najbardziej! prawda, że wciąga? pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moniko kłaniam się nisko do samej ziemi nad Twoim debiutem w tej technic. Obie prace mnie zachwyciły , są cudne ze smakiem zrobione. Widać od razu że masz świetna rekę do tego. Cieniowanie , moja pięta Achillesowa , Tobie wyszło doskonale. Bardzo lubię pracę z papierem ryżowym a ten motyw w jaskółki na wiaderku jest cudny.
    Życze powodzenia w doskolaniu i czekam na kolejne prace.
    Zielone Koty bardzo lubie i często tam robię zakupy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękne rzeczy zrobiłaś, brawo kochana, aż się nie chce wierzyć że to Twój pierwszy raz. Już czekam na kolejne rzeczy które ozdobisz tą metodą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z całą pewnością można Ci gratulować, bo obydwie prace są rewelacyjne :)
    ps. to mówisz nowa pasja?

    OdpowiedzUsuń
  6. Moniko, gratuluje tak pieknych prac. Znakomity debiut! Mam nadzieje, że się wciągnęłaś i polubiłaś tę technikę. To świetny sposób na oryginalne ozdabianie przedmiotów.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moniko debiut wieelce udany! Obie prace rewelacja! A wiaderko mnie zachwyciło :) z papierem ryżowym nie miałam do czynienia ale fajnie ze na warsztatach mieliście takze możliwość skorzystania z niego :) brawa!!!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze.