Witam :-).
Muszę przyznać, że do tej pory podziwiałam cudnej urody zakładki na innych blogach, a sama ich nie tworzyłam, aż do teraz. Zasmakowałam w haftowanych zakładkach i w ciągu ostatnich dwóch tygodni przygotowałam dwie. O pierwszej pisałam w poprzednim poście, a dziś pragnę pokazać Wam kolejną.
Wzór zobaczyłam kilka dni temu, buszując na stronach Pinterest i po prostu musiałam go wyszyć. Haft skończyłam wczoraj, a dziś w pracy wykonałam backstitche. Wieczorem przygotowałam bazę z kremowego kartonu i oto zakładka gotowa :-).
Haft bez konturów.
Haft wykończony.
Do wykonania zakładki ponownie użyłam kremowej kanwy o gęstości 14ct oraz muliny Ariadna. Wszystkie wykorzystane kolory zaprezentowane są na zdjęciu, nawet te użyte tylko do kilku krzyżyków. Są to głównie turkus, ciemna zieleń oraz kilka odcieni piaskowych, kremowych i beżu, a także czerń i biel.
Moją zakładkę pragnę posłać do wyzwań:
1. "Kolory lutego" na blogu Art-Piaskownica.
2. #28 Wyzwanie - zakładka do książki" na blogu DIY.
✽ ✽ ✽
Kolejna przeczytana książka i tu wyjątkowo chciałabym napisać kilka słów.
Książki, które kupuję, czytam i prezentuję na blogu, są częścią mojej wciąż rosnącej biblioteki. Nabywam tytuły tych autorów, których lubię, chcę przeczytać lub zwyczajnie mieć w domu. Celowo ich nie recenzuję, gdyż obawiam się, że mogłabym napisać za dużo i zdradzić istotny szczegół. Dlatego dołączam zdjęcie okładki z opisem, aby zainteresowani mogli zapoznać się z fabułą.
Powyższą książkę poleciła mi i pożyczyła koleżanka z pracy i niestety muszę stwierdzić, że jest to jedna z najgorszych pozycji, jaką miałam w rękach na przestrzeni wielu ostatnich lat. Przeczytałam ją w ciągu dwóch dni w drodze do i z pracy oraz jednego wieczoru, gdyż strony są nieduże, a czcionka ogromna. Historia nie zaciekawiła mnie, akcja chaotyczna, a dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Słaby język - i nie mam na myśli tylko wulgaryzmów, ale styl pisania, a określenie, z którym się spotkałam, że jest to "doskonały romans kryminalny" to spore nadużycie. Odnoszę wrażenie, że książka jest niedopracowana i napisana trochę na siłę.
Miejcie, proszę, na uwadze, że jest to moja opinia i niektórym z Was lektura może się spodobać. Kryminał to mój ulubiony gatunek powieści, a tej zdecydowanie dużo brakuje - w mojej ocenie - do dobrego kryminału.
Powyższą książkę poleciła mi i pożyczyła koleżanka z pracy i niestety muszę stwierdzić, że jest to jedna z najgorszych pozycji, jaką miałam w rękach na przestrzeni wielu ostatnich lat. Przeczytałam ją w ciągu dwóch dni w drodze do i z pracy oraz jednego wieczoru, gdyż strony są nieduże, a czcionka ogromna. Historia nie zaciekawiła mnie, akcja chaotyczna, a dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Słaby język - i nie mam na myśli tylko wulgaryzmów, ale styl pisania, a określenie, z którym się spotkałam, że jest to "doskonały romans kryminalny" to spore nadużycie. Odnoszę wrażenie, że książka jest niedopracowana i napisana trochę na siłę.
Miejcie, proszę, na uwadze, że jest to moja opinia i niektórym z Was lektura może się spodobać. Kryminał to mój ulubiony gatunek powieści, a tej zdecydowanie dużo brakuje - w mojej ocenie - do dobrego kryminału.
Ślę pozdrowienia.