Witajcie.
Powłoczka na poduszkę to kolejny pomysł na wykorzystanie haftu w przedmiotach codziennego użytku. Dziś pragnę Wam pokazać jedną z moich starszych prac, przynajmniej starszą niż blog :-). Przypuszczam, że niektórym jest znana z mojego profilu na fb, gdyż niegdyś o niej pisałam.
Jest to poduszka z Creeperem - postacią z popularnej gry komputerowej, w którą przez kilka lat grał mój syn. To moja wielka hafciarska duma i chciałabym Wam opowiedzieć historię powstania tego haftu.
Jakieś pięć lat temu, kiedy przygotowywałam hafciki na kartki świąteczne, a mój syn zapamiętale budował świat w owej grze komputerowej, nagle zadał mi pytanie: "Czy można wyhaftować wszystko?"
Odpowiedziałam, że wszystko i wszędzie, gdzie jest choć kawałek tkaniny: wzory na kartki, odzież, pościel... Mogłam wymieniać dalej, ale Piotrek przerwał mi i zapytał: "Czy mama potrafi wyhaftować wszystko?"
"No jasne :-)!"
Więc mój syn, niewiele się zastanawiając, rzucił mi wyzwanie. Miałam zrobić dla niego obrazek na ścianę z postacią z tej gry.
Oczywiście nigdzie nie było dostępnych gotowych wzorów, więc najpierw musiałam znaleźć ciekawy rysunek i opracować schemat krzyżykowy. Udało mi się to zrobić ręcznie, bez żadnych programów komputerowych, powolutku krzyżyk do krzyżyka.
Zaczęłam go wyszywać. Na początku całkiem nieźle mi szło, ale potem sobie odpuściłam, gdyż nie znalazłam w pasmanteriach odpowiednich odcieni nici (szaro-zielonych na dół obrazka, gdzie ta postać była w cieniu). Po pewnym czasie kupiłam muliny, ale brakowało mi czasu na dokończenie haftu. Sądziłam, że mój syn wyrósł z gry, więc obrazek trafił do szuflady. Wróciłam do niego w połowie 2017 roku, jednak nie powstał obrazek na ścianę, ale powłoczka na poduszkę, oczywiście z tyłem w ulubionym kolorze mojego syna - zielonym.
Oczywiście nigdzie nie było dostępnych gotowych wzorów, więc najpierw musiałam znaleźć ciekawy rysunek i opracować schemat krzyżykowy. Udało mi się to zrobić ręcznie, bez żadnych programów komputerowych, powolutku krzyżyk do krzyżyka.
Zaczęłam go wyszywać. Na początku całkiem nieźle mi szło, ale potem sobie odpuściłam, gdyż nie znalazłam w pasmanteriach odpowiednich odcieni nici (szaro-zielonych na dół obrazka, gdzie ta postać była w cieniu). Po pewnym czasie kupiłam muliny, ale brakowało mi czasu na dokończenie haftu. Sądziłam, że mój syn wyrósł z gry, więc obrazek trafił do szuflady. Wróciłam do niego w połowie 2017 roku, jednak nie powstał obrazek na ścianę, ale powłoczka na poduszkę, oczywiście z tyłem w ulubionym kolorze mojego syna - zielonym.
Dane techniczne:
Tkanina - biała aida 14 ct Tajlur
Mulina - Ariadna (trzy nitki)
Tkanina - biała aida 14 ct Tajlur
Mulina - Ariadna (trzy nitki)
Rozmiar w krzyżykach - 181 x 162
Wielkość haftu - ok. 34 x 30 cm
Dziękuję i pozdrawiam :-).
Fajna z Ciebie mama, że potrafisz i chcesz spełnić każdą prośbe swojego synka :) Bardzo fajnie CI ta podusia wyszła.
OdpowiedzUsuńznamy, znamy :) nie pokaże mojej córce, bo też by taką chciała ;) wystarczy jej poduszka z kotem..
OdpowiedzUsuńŚwietna poduszka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha! Podziwiam za samodzielne rozrysowanie wzoru :)
OdpowiedzUsuńMoniko poduszka świetne, szacun wielki za samodzielne przygotowanie wzoru. Osobiście lubie bardzo poduszki z haftem kilka tez mam już na swoim koncie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
świetna podusia i super wykonanie:)
OdpowiedzUsuńŚwietna poduszka, a najważniejsze, że syn zadowolony :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczna poduszka :)
OdpowiedzUsuńMoniko gry nie znam ale praca rewelacyjnie wyglada i do tego tyle w niej Teojego serca!!! Ja juz kilkanaście poduszek z jaftami wykonałam i uważam ze to jest duzo lepsza forma wykorzystania haftu niż obrazek na ścianę :)
OdpowiedzUsuń