Witajcie.
Dla wielu z nas wspomnienie lata czy wakacji to widok plaży, morza, zapach lasu lub spacer zabytkowymi uliczkami jakiejś Starówki. Ja mam to na co dzień i cieszę się z tego, bo uwielbiam mieszkać blisko lasu, spędzać czas nad wodą, chodzić na spacery na plażę nawet w środku zimy lub popijając pyszną kawę obserwować uśmiechniętych turystów robiących sobie zdjęcia na Głównym Mieście.
Więc co kojarzy mi się z latem? Z wakacjami mojego dzieciństwa? Już Wam opowiadam...
Kiedy byłam dzieckiem, jeździliśmy do babci i dziadka - rodziców mojej mamy, na wieś. Dawniej podróżowaliśmy pociągiem i wąskotorówką, co było samo w sobie niesamowitą przygodą. Potem jeździły tam już tylko autobusy. Z wioski do wioski też mieliśmy kawałek do przejścia, ale uwielbiałam tę drogę.
Dom dziadków widoczny był z bardzo daleka - duży piętrowy budynek z czerwonej cegły otoczony wysokimi topolami. Ja jednak rzadko patrzyłam w tamtą stronę, wolałam rozglądać się wokół, po polach i łąkach. A łąki były latem przepiękne, pełne czerwonych maków, niebieskich chabrów, białych rumianków, koniczyny i najróżniejszych kwitnących roślin. Wszędzie latały bajeczne motyle, słychać było brzęczenie owadów, a gdy znajdowałam biedronki, liczyłam ich kropki i oznajmiałam wszystkim, ile mają lat :-). Droga zajmowała nam dwa, może trzy razy dłużej niż zwykły marsz, a ja biegałam i zrywałam to całe bogactwo do barwnych bukietów i wianków.
Dom dziadków widoczny był z bardzo daleka - duży piętrowy budynek z czerwonej cegły otoczony wysokimi topolami. Ja jednak rzadko patrzyłam w tamtą stronę, wolałam rozglądać się wokół, po polach i łąkach. A łąki były latem przepiękne, pełne czerwonych maków, niebieskich chabrów, białych rumianków, koniczyny i najróżniejszych kwitnących roślin. Wszędzie latały bajeczne motyle, słychać było brzęczenie owadów, a gdy znajdowałam biedronki, liczyłam ich kropki i oznajmiałam wszystkim, ile mają lat :-). Droga zajmowała nam dwa, może trzy razy dłużej niż zwykły marsz, a ja biegałam i zrywałam to całe bogactwo do barwnych bukietów i wianków.
Przypomniał mi się ten czas za sprawą jednej z blogowych koleżanek - Violi, u której miałam przyjemność podziwiać cudny haftowany chaber bławatek (tutaj).
Może staję się na starość sentymentalna :-), ale właśnie taki widoczek pragnęłam wyhaftować jako moją propozycję na hafciarskie wyzwanie Uli - "Wakacyjny obrazek" na blogu "Hafty Uli".
Może staję się na starość sentymentalna :-), ale właśnie taki widoczek pragnęłam wyhaftować jako moją propozycję na hafciarskie wyzwanie Uli - "Wakacyjny obrazek" na blogu "Hafty Uli".
Dane techniczne:
Tkanina - biała aida 14 ct Tajlur
Mulina - Ariadna (dwie nitki), 20 kolorów
Tkanina - biała aida 14 ct Tajlur
Mulina - Ariadna (dwie nitki), 20 kolorów
Rozmiar w krzyżykach - 70 x 94
Wielkość haftu - 13 x 17 cm
Źródło - "Kram z robótkami", dodatek specjalny nr 5-6/2009
Źródło - "Kram z robótkami", dodatek specjalny nr 5-6/2009
Dziękuję Wam za odwiedziny i ślę pozdrowienia.
Ależ piękny haft, taki sielankowy, do tego te maki, jestem oczarowany! ♥ Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńMaczki uwielbiam w każdym wydaniu:-) Śliczny pejzażyk :-)
OdpowiedzUsuńMoniczko, masz piękne wspomnienia, warto je pielęgnować :) A haft jest niesamowity! Po prostu piękny :) Uściski!
OdpowiedzUsuńOj jak pięknie to odpisałaś. Ja całe życie nastoletnie myślałam że miasto to jest to miejsce, gdzie chciałabym mieszkać. Ale jak miałam okazję to okazało się że to jednak nie to co chciałam. Teraz mieszkam w połowie drogi góry. Do lasu nam 100 metrów a do sklepu 2 kilometry. I kocham to miejsce. Twoja praca jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńOj jak miło Monia mamy bardzo podobne wspomnienia z dziecinstwa, ja do babci jezdzilam pociagiem poten kolo 2km orzez las i tez wygldalusmy ich domku, potem obiadek, kawka i 2 km pieszo do wsi obok przez pola i lasy pelne chabrow i makow do drugiej babci i na pociag do domku. Cudowny czas Monia jakie mamy cudne wspkmnienia. Ale fantastyczny kbrazek jak z moich wspomnien. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńo wow ale cudny obrazek :) prześliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
piękny letni klimat zamknięty w ramce!
OdpowiedzUsuńPiękny haft i profesjonalne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńMiło się patrzy na tak pięknie wyszyty obrazek. Scenka jak z marzeń. Moniś, pięknie dobrałaś też rameczkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne wspomnienia i cudny hafcik :)
OdpowiedzUsuńCudowny, delikatny, piękny haft.
OdpowiedzUsuńNo rewelacja! Maki, rozkwiecona wieś.... Czego chcieć wiecej ?! Powodzenia w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńPiekne wspomnienia. Oczyma wyobraźni wyobrażam sobie tą drogę do domu dziadka i ten domek. Niezwykle urokliwy.
OdpowiedzUsuńA maki i obrazek przecudny. Czuć ten zapach.
Cudowny ten hafcik! Można patrzeć godzinami na takie obrazy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Majalena
Świetny jest ten sielski obrazek. Masz piękne wspomnienia z dzieciństwa. Moja babcia jedna mieszkała co prawda na wsi ale setki km ode mnie w głuszy w Bieszczadach, odwiedzaliśmy ją rzadko bo dojechać tam nie było jak, druga mieszkała w sercu Górnego Śląska w tzw. "familokach" bez łazienki i toalety z wodą na klatce schodowej. Tak więc moje wspomnienia z dzieciństwa nie są tak piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w zabawie u Uli, obrazek zasługuje na najwyższe noty.
Piękny hafcik i wspaniałe wspomnienia!
OdpowiedzUsuńTeż mam podobne - każdy weekend, ferie i wakacje spędzałam u Dziadków na wsi :-)
Pozdrawiam serdecznie 😃
Cudny widoczek! Taki sielski :)
OdpowiedzUsuńPiękny sielski obrazek :) Uwielbiam takie klimaty :) wakacje u babci wspominam nostalgicznie... dziękuję za udział w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńŚliczny pejzaż. Gratuluję wyróżnienia :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! Uwielbiam maki.
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje świąteczne szydełkowe Candy :)